czwartek, 19 lipca 2007

maniakalny

Wczoraj męczyłem dwie gry: Kameo na Xboxa360 i New Super Mario na DSa - i już dawno nie miałem takiego feelingu z grania. Ostatni miesiąc grałem w sumie bez przekonania, tak tak, w życiu każdego gracza nadchodzą momenty zwątpienia :) Ważne jednak, że do ulubionego hobby wracamy ze zdwojoną siłą.

W Kameo grałem już wcześniej, ale zrobiłem sobie jakiś czas temu przerwę na ten tytuł. Teraz wróciłem do niego ze zdwojoną siłą, zapewne po części odpowiadają za to nowe wrażenia wizualne. Cóż na Bravi ta gra wygląda przepięknie, kolorowo, majestatycznie... Jestem teraz na Water Temple i walczę z durnym bossem, mam nadzieję, że jako prawdziwa "gamerscore whore" dostanę za tego bossa sporo punktów:P

Właśnie, gamerscore to jeden z najlepszych pomysłów w świecie gier w ostatnim czasie, motywują do dalszego grania, tworzą nowe społeczności wokół rankingów i stron skupiających najlepszych wyjadaczy. U nas prowadzi koleś o ksywce ARIzzzONa - niekwestionowany król od kilku miesięcy. W zasadzie to właśnie MS spostrzegł pierwszy w jakim kierunku rozwija się współczesny internet i postawił właśnie na społeczności, na identyfikację graczy w tłumie innych osób - po to te wszystkie punkty, rankingi, rywalizacja, karty graczy, turnieje organizowane przez MS, friendlisty. Konkurencja próbuje gonić MS w tej kwestii, sam jestem ogromnie ciekaw jak spisze się Home od Sony. Podobnie Nintendo - na Wii można przecież stworzyć swoją podobiznę. Wielka Trójka spostrzegła ogromny potencjał tkwiący w budowaniu społeczności - bo ten, kto by tego nie dostrzegł, zwyczajnie zostałby w tyle peletonu (prędzej czy później).

No i New Super Mario i wspaniały DualScreen. Klasyka z kilkoma nowymi patentami - przyznam, że bieg Wielkim Marianem, który niszczy (rozpieprza) wszystko na swojej drodze to całkiem miłe urozmaicenie biegania po platformach. Dwa minusy widzę: sejwy nie są po każdym etapie, co trochę frustruje, nie można zagrać na chwilkę, jeżeli planuje się zmianę karta, albo ktoś inny będzie grał. I drugi - frustracja jak po raz enty spada się w tą samą przepaść :D

Ponieważ zacząłem od wyznania, że granie powróciło do mnie ze zdwojoną siłą, kawałek, który nastrojowo pasuje idealnie do mojego obecnego samopoczucia z tym związanego:) Miłego grania:)

Brak komentarzy: