czwartek, 3 kwietnia 2008

Elwro TVG-10

Trudno mi dokładnie stwierdzić, kiedy to było, ale pewnie coś koło roku 1985. Wtedy, w wieku jakiś 6 lat, po raz pierwszy zetknąłem się z konsolą do gier. Już nie pamiętam co i jak, ale zabrali nas ze szkoły na Dzień Dziecka do CK (Centrum Kultury) Zamek w Poznaniu. W środku masa atrakcji dla dzieciaków, na każdą rzecz dostawało się jeden kupon. Można było np. jak Tarzan przelecieć na linie z jednego pieńka na drugi :) No i było jeszcze oczywiście piękne, czarne "coś" podłączone do Neptuna lub innego Rubina.



Kolejka oczywiście ogromna, masa dzieciaków co chwila szturchających się łokciami. W końcu w tym morderczym ciągu udało mi się dorwać do gałeczki/manipulatora - na ekranie "matka/ojciec wszystkich gier" - słynny PONG. Jedyne co udało mi się zrobić, to przesunąć kwadracik i jebs, piłka wypadła poza planszę. Pajac, który to obsługiwał zabrał mi wajchę i dał następnemu smarkaczowi. Głupi debil nie miał pojęcia, ile dla mnie wtedy znaczyła ta piłeczka na ekranie... ech. Nic to, zakochałem się właśnie wtedy w grach i tak zostało. Do Ponga, podobnie jak większość graczy, zawsze będę miał sentyment. Mimo, że w żaden sposób już nie przystaje do dzisiejszych czasów, nadal potrafi bawić :)

Jak się później dowiedziałem, konsolą tam wystawioną był Elwro TVG-10 - polska myśl techniczna :) Niestety, o historii tej konsoli wiem niewiele, poza tym, że nad polskim klonem Ponga czuwały Wrocławskie Zakłady Elektroniczne "Elwro" (1959-1993). Ten sam zakład produkował polski komputer - Odra. W szalonych latach 90, wykupiony przez Siemensa, który zamknął i wyburzył fabrykę. Pracownicy dostali odprawy i tyle słyszano o Zakładach "Elwro" - ale swój epizod mieliśmy. To coś jak Orły Górskiego - zawsze możemy mówić, że kiedyś Polacy coś tam zrobili.

Sama konsola oferuje kilka wersji słynnego Ponga, można grać w dwie osoby za pomocą tych śmiesznych gałek. To pomarańczowe na górze jest obrotowe i pozwala sterować kreską (zawodnikiem?) na ekranie.



Kawałek historii, przekazany mi swego czasu przez Jankiela - świetny prezent, z konsoli i gier zawsze się cieszę :)

Specyfikacja:

Rok produkcji: 1981
Nośnik gier: Tylko pamięć wewnętrzna konsoli
Grafika: Białe kreski i kwadraciki
Dźwięk: Brzmi jak PC speaker
Złącza: Zasilanie, wyjście antenowe i jedno wyjście z przodu - w stylu dawnych mikrofonowych.

A na filmiku product placement firmy "Elwro" z Pana Kleksa - komputer Elwro 800 :)

6 komentarzy:

shela pisze...

hmm ... cos pieknego jak dla mnie :D

az sobie przypomnialem serie programow, ktore ogladalem na Discovery .. "I, Videogame" i jeszcze inny, ktorego tytulu niestety nie pamietam.

bardzo fajnie przedstawiona zostala historia konsol i gier video :)

Pong, Tetris, Zelda, Donkey Kong...
sprzet: Magnavox Oddysey, Atari stary poczciwy oscyloskop na ktorym narodzil sie tenis :D

naprawde polecam

TOMO pisze...

Ta, widziałem, chociaż mogliby każdej konsoli poświęcić jeden odcinek - tak po 2 godziny :D

shela pisze...

to by bylo cos ... niestety watpie, zeby sie za to ktos zabral .. a byloby to naprawde cos :D

shela pisze...

mam pomysla .... ale z tym poczekam do przyszlego tygodnia .. teraz zawalony jestem praca :D

musze tylko dorwac grafika :P

Firetango pisze...

@tomoman: "(...)Złącza: Zasilanie, wyjście antenowe i jedno wyjście z przodu - w stylu dawnych mikrofonowych.(...)"

Elwro TVG-10 posiadał dwa (o ile dobrze pamiętam) programy polegające na strzelaniu do punktów poruszających się na ekranie. Strzelać można było VIDEOTRAFEM, tj. pistoletem fotoelektrycznym (zwanym niekiedy świetlnym). VIDEOTRAF był jedynym dodatkiem do gry telewizyjnej. Za: http://www.elwro.zafriko.pl/kat/konsole/mera_elwro_tvg_10

Firetango pisze...

Właśnie do tego wejścia " z przodu - w stylu dawnych mikrofonowych" (a konkretnie chodzi o gniazdo DIN 5 pinowe w rozstawie 180°) podpinało się to cudne urządzonko...