piątek, 25 stycznia 2008

co z rynkiem gier PC?

Do napisania tej notki skłonił mnie przeczytany ostatnio artykuł w miesięczniku PSX Extreme (zajmują się konsolami i grami video). Tematem przewodnim było stwierdzenie, że rynek PC idzie w dół, ustępując pola rynkowi gier video. Wytłumaczenie: gry komputerowe to gry wydawane na komputery PC, gry video to gry wydawane na konsole.

Oczywiście taki trend dotyczy głównie świata zachodniego, bo Polska rządzi się swoimi prawami. Tytułem, który pokazuje poparcie tej tezy ma być ostatnia porażka rynku gier PC - Crysis. Gra sprzedała się w zaledwie 300 tysiącach egzemplarzy, co przy 2 milionach Mass Effect, 4 milionach Assasins Creed na Xboxa360, 2 milionach Assasins Creed na PS3, czy wreszcie 8 milionach Halo 3 jest dosyć słabym, żeby nie mówić tragicznym wynikiem. Platforma Games For Windows opierająca się w dużej mierze na promocji Visty jako systemu do gier, nie radzi sobie za dobrze. Oczywiście każdy kij ma dwa końce, bo w takiego World of Warcraft gra jakieś 10 milionów graczy. Chodzi jednak o to, że widać na świecie pewną tendencję - rynek gier zmierza w kierunku konsol, czy tego ktoś chce czy nie. Komputery coraz częściej traktowane są jako urządzenie do pracy, stąd coraz większa (zdaje się, że również w naszym kraju) popularność MACów.

Jakie są tego przyczyny, mogę wyłącznie gdybać na swoim przykładzie. Przede wszystkim prostota - nie trzeba nic instalować, zmieniać plików ini, bo ma się jakąś inną kartę, próbować kilku sterowników, siedzieć z niewygodną myszką i klawiaturą, kupować nowych podzespołów co 2 lata. Na konsoli wkładam płytkę i gram - jeżeli potrzebny jest update, konsola robi to za mnie, jeżeli potrzebna jest instalacja, żeby gra wczytywała się szybciej, wciskam jeden klawisz - wszystko dopracowane, automatyczne, bezproblemowe. Uwalam się z padem na łóżku i nie potrzebuję niczego więcej, żadnych klawiatur, myszek itp, dzięki temu mogę grać nawet stojąc na głowie. Między bajki można włożyć również mit, że niby w strzelanki nie można grać na padzie - można. Po 4 latach nie umiem grać w FPSa na myszce i klawiaturze - zwyczajnie wszystko jest kwestią przyzwyczajenia. To, że podobnie myśli reszta konsolowych graczy, jest fakt ogromnego, o wiele większego niż na PC, sukcesu Call of Duty 4 na konsolach. W dużej mierze przyczynił się do tego zapewne świetny online na konsolach Xbox360 - słynny Live! pokazuje, jak wygodne może być granie w sieci.

U nas oczywiście jest troszkę inaczej, bo przecież nie każdego stać na konsolę, na telewizor LCD i na komputer. Poza tym, większość ludzi ma zdanie, że na komputerze można nie tylko grać, ale też się uczyć i pracować, więc po co wydawać tyle kasy na samą maszynkę do grania. Nie wspomnę chociażby o ogromnym sukcesie Wiedźmina w naszym kraju - ponad 100 tysięcy egzemplarzy. Wcale nie twierdzę, że rynek gier PC wymiera, uważam, że pewne jego segmenty mają się całkiem dobrze. Istnieje jednak tendencja, nasze zarobki rosną, gospodarka się rozwija, konsole tanieją, telewizory LCD też. Jak to będzie wyglądać za parę lat, czy po pojawieniu się pierwszych gier MMO na konsolach padnie ostatni bastion gier na PC? Co prawda są jeszcze RTSy, ale już wkrótce na Xboxie360 ma się ukazać HALO Wars, który może porządnie namieszać w tym gatunku i wyznaczyć nowy trend na konsolach.

Jedno jest pewne, przyszłość gier video rysuje się różowo, będzie się działo dużo i ciekawie. Oby tylko pieniędzy nam nigdy nie zabrakło na gry :)

I na koniec jedna rzecz z przymrużeniem oka - jeżeli chodzi o systemy komputerowe, Windows zawsze pozostanie najlepszą platformą do gier: PC vs MAC vs Linux :)



10 komentarzy:

Unknown pisze...

Tomo, przypomniało mi się jak usiadłem u Ciebie przy Xbox360 i próbowałem zagrać w NFS Underground na padzie, gdzie wcześniej całego przeszedłem na klawiaturze. Dla mnie to była masakra. Teraz jak kupiłem dzieciom konsolę PS2 i czasami pogram sobie w jakieś ścigałki to już mi lepiej idzie. Chociaż pewnie w FPS-y nadal nie miałbym szans z Tobą. :)

TOMO pisze...

Hehehe, ale Ty masz 2 lewe :P A tak na poważnie, to sam widzisz, że to kwestia przyzwyczajenia i odrobiny wprawy :)

shela pisze...

fps na padzie to dla mnie porazka ... probowalem z halo3 .. nie wyszlo :P

scigalki juz lepiej ... 10 min i juz umialem :)

a co do samego rynku ... rynek gier rzadzi sie swoimi prawami, szczegolnie w polsce ... czemu crysis sprzedal sie tak slabo? wydaje mi sie, ze tu sprawa rozbija sie o wymagania sprzetowe... na konsolach to jest w ogole pojecie abstrakcyjne...
crysis, jaby nie patrzec, swoje wymagania ma, a nie kazdy ma wole/mozliwosci finansowe, zeby zrobic upgrade sprzetu od tak :)

Anonimowy pisze...

Ja konsoli nie posiadam, za bardzo wciąga mnie granie, więc profilaktycznie nie nabyłem dotąd żadnej - to drastycznie wpłynęłoby na moją integrację ze społeczeństwem... Za to ostatnio czytałem jakąś plotkę, iż Rockstar poszedł po rozum do głowy i zamierza wypuścić GTA4 w wersji na PieCyki (wcześniej ponoć miało jej nie być wcale). Kto wie, może to będzie dla mnie impuls do rozbudowy kompa? :)

shela pisze...

wlasnie .. impuls do rozbudowy kompa :D tego zwrotu mi zabraklo ...
nie od dzisiaj wiadomo, ze rynek gie i sprzetu sa scisle ze soba powiazane ...

TOMO pisze...

Ja impuls do rozbudowy kompa mam cały czas - półka z grami (między innymi Wiedźmin czeka) - tylko jakoś funduszy ciągle brakuje :D

Anonimowy pisze...

Aaa, no właśnie, Wiedźmin to też motywacja - choć akurat tu trzymam się jeszcze twardo, bo wiem że jak bym do niego przysiadł, to utknę na dłuższy czas bez kontaktu z rzeczywistością. A na to nie mam obecnie czasu :)

shela pisze...

wlasnie ... tomo .. przez tego wiedzmina co go wygralem na allegro przezywam codzienne frustracje :P

Probowalem go odpalic u siebie ... i dziala plynnie ... jakikolwiek filmik .. z gra o wiele gorzej :P

i tak lezy i sie kurzy ... chyba ukradne mojej pieknej laptopa bo rano wstajac i patrzac na polke z zaleglymi grami, "w ktore chce pograc, a nie moge z powodu zlomu stojacego pod biurkiem" cos mnie sciska :P

ot taka dygresja :D

TOMO pisze...

No właśnie dlatego tak cenie konsole - inwestycja raz na 5 lat i grasz w najnowsze gry bez stresu :)

A o Wiedźminie nic mi nie mów, jak odpaliłem na swoim złomie, to jedyne co płynnie chodziło to dialogi... jak już się doczytały:D

Anonimowy pisze...

Kiedyś człowiek spędzał miesiąc grając 12 godzin dziennie w UFO.

Kiedyś trzeba było nauczyć się na pamięć wszystkich pułapek aby przetrwać w labiryntach Ricka Dangerousa.

Kiedyś godzinami szwendało się z drużyną po lochach duengon mastera tylko po to by umrzeć z głodu.

Kiedyś odciąłem sobie obie ręce w grze Robinson's Requiem :)

Dzisiaj wszystko stało się proste. Dzisiaj gracz już nie chce się wciągać w głęboką fabułę pełną szczegółów, nie ma na to za wiele czasu. Dzisiaj wszystko musi być podane na ładnie przystrojonym talerzu a gra ma się rozgrywać przy najmniejszym naszym wysiłku.

Ewolucja już się dokonała czy jeszcze postępuje?

Okazało się, że aby przekonać większą ilość osób do tego zła jakim jest granie w gry - wystarczy to wszystko uprościć.

Jak bardzo gry przez czas kilkudziesięciu lat zbliżyły się do oglądania tv?

Nie wspominając grafiki to jak gry będą wyglądały za kolejne kilkadziesiąt lat?