piątek, 29 lutego 2008

SkyMarshall

Shela chwali się swoimi dokonaniami na forum Allegro - przy okazji przypomniał mi o non-profitowym twórcy muzyki z Norwegi - SkyMarshall znany też jako Eirik Blodøks Hafskjold. Jak sam twierdzi, granie i muzyka zawsze były dla niego najważniejsze. Widać, że z łezką w oku wspomina dawne czasy C64 i Amigi, kiedy gry tworzyli hobbyści i pasjonaci, a cały rynek nie był jeszcze aż tak skomercjalizowany. Co prawda, nie należę do wyznawców teorii, że dawne gry miały duszę i oryginalność, a obecne są tego pozbawione i nastawione wyłącznie na zyski. Po pierwsze, dobre gry zawsze tworzą pasjonaci, a to, że przy okazji chcą z tego żyć to chyba dobrze. I nawet jeżeli tworzenie gier w dużej mierze staje się ze względu na koszta domeną korporacji, to nie zmienia to faktu, że młodzi i ambitni nadal mają szansę się przebić. Poza tym, gra z korporacji nie oznacza wcale gry słabej, nastawionej na odcinanie kuponów, bo cały czas powstają nowe rzeczy. Ktoś powie, jasne, ale to męczenie serii to już szczyt komercjalizacji - no to ja pytam, czy w czasach nostalgii nie było serii, nie było kolejnych części? Wszystkie Questy, Alien Breed, Rick Dangerous, baaa, nawet Another World doczekał się sequela. Jeżeli gra jest dobra, podoba się, to nic dziwnego, że wypuszcza się kolejne części. Ja tam z niecierpliwością czekam na kolejne przygody Kratosa, Snake'a, nowe GTA. Nie ma co narzekać na obecne gry, mi osobiście dają tyle samo radości co kiedyś - jedyny minus to to, że nie mam już tyle czasu co w wieku szkolnym, ale zawsze staram się poświęcać graniu większość wolnych chwil - tak to już jest jak się coś uwielbia robić.

Wracając do SkyMarshalla - to człowiek, który inspiracje czerpie pełnymi garściami ze starych gier, bardzo często w jego muzyce usłyszycie znajome sample. Zresztą, sprawdźcie sami, bo swoje kawałki udostępnia za darmo na swojej stronie internetowej SkyMarshall Arts. Szczególnej uwadze polecam album "The Nintendo Generation" - pierwszy kawałek nawiązujący do Monkey Island rządzi :)

Gry coraz częściej pojawiają się w popkulturze, pod różnymi postaciami, fajnie, że coraz więcej ludzi dostrzega siłę tego rodzaju rozrywki. I mimo wszystko to dobrze, że na grach można zarobić, a branża liczy zyski z miliardach dolarów - parafrazując słowa Móżdżka do Pinkiego: w końcu zdobywamy (my gracze) władzę nad światem :D

Na koniec kawałek "Forever Gamer", będący swoistymi manifestem SkyMarshalla - chociaż jak sobie tego słucham, to bardziej manifest każdego gracze :) Miłego słuchania, oglądania i przypominania kawałka życia spędzonego przed TV:



1 komentarz:

shela pisze...

a tam .. od razu, ze sie chwale :P
po prostu zrobilem i chcialem sie podzielic :)

szukam tematu na nastepny film :)

a receke powoli klece w calosc :)