czwartek, 8 listopada 2007

Ridley Scott

Wczoraj wspomniałem o Ridleyu Scottcie, a ponieważ pisałem kiedyś o nim w swojej pracy magisterskiej, to napiszę i tu parę słów.

Mało osób wie, że Scott w momencie premiery swojego pierwszego filmu "Pojedynek" w 1977 roku, miał już czterdziestkę na karku. Co robił wcześniej? Studiował w Royal College of Art, pracował w BBC (przy filmach dokumentalnych) i w końcu założył własną agencję reklamową Ridley Scott Associates. Profesjonalizm Scotta i jego doświadczenie w BBC wkrótce zaowocowały ogromnym sukcesem firmy. W RSA zaczynali tacy reżyserzy jak Tony Scott, Hugh Hudson czy Peter Webb. Jak sam mówi: Uwielbiałem kręcić filmy reklamowe. Uwielbiałem ich wizualną stronę, ich piękno, ich "filmowy" wygląd. Dla mnie filmy reklamowe były małymi kapsułami perfekcji. Praca z reklamą nauczyła Scotta drobiazgowości, tego jak ważny jest każdy, najdrobniejszy element filmu, dla odbioru całości.

Perfekcjonizm Scotta do wizualnej strony filmu jest nie tylko wynikiem pracy w RSA. Scott od najmłodszych lat zakochany był w komiksie - co później przełożyło się na pieczołowicie przygotowywane storyboardy. Jedną z rzeczy, które najbardziej lubiłem robić, podczas czytania komiksów, było dokładne przyglądanie się każdej pojedynczej ramce. Przyglądałem się każdemu rogowi narysowanego pokoju, obrazkom na ścianach, ustawieniu bohaterów, oświetleniu i padającym cieniom, słowem – wszystkiemu co tylko namalował rysownik.

Kiedy Scott po raz pierwszy zobaczył magazyn komiksowy Heavy Metal, skwitował czasopismo jednym zdaniem: Dlaczego nie robią takich filmów? Cóż, wkrótce sam sięgnął do tematyki SF i nakręcił Obcego i Blade Runnera. Nakręciłem Obcego niemal przypadkiem. Nigdy wcześniej nie myślałem bym mógł wyreżyserować ten rodzaj filmu, lecz gdy otrzymałem scenariusz, byłem pod wielkim wrażeniem magazynu Heavy Metal. Obcy doskonale pasował do tego typu kreacji świata, jaki wyniosłem z czasopisma. W istocie, Obcy był pierwszym filmem, który zrobiłem z wrażliwością wyniesioną z Heavy Metal. Wydaje mi się to oczywiste dla każdego kto widział film i przeglądał magazyn.

I tak mi się wydaje, że mimo upływu lat, ciągle widać w jego filmach tę plastyczność i zamiłowanie do wizualnego perfekcjonizmu.

Polecam poniższy trailer, to chyba jeden z bardziej plastycznych filmów Scotta - Blade Runner:



Brak komentarzy: