czwartek, 15 listopada 2007

They come mostly at night. Mostly.

We should get back, 'cause it'll be dark soon. They come mostly at night. Mostly. Słowa Newt, mimo upływu lat ciągle brzmią złowieszczo w filmie Aliens Jamesa Camerona.

Cameron to to dla mnie świetny filmowy bajkopisarz, do ostatnich szczegółów dopracowuje swoje opowieści w celu ich wizualnego urealnienia. Jak sam podkreśla, duży wpływ na tą wizualną dokładność miało pierwsze zetknięcie z Odyseją kosmiczną 2001 Stanleya Kubricka w wieku 15 lat - później tak opisywał to wydarzenie: Po prostu nie mogłem sobie wyobrazić, jak ten film mógł być nakręcony. Chciałem poznać i zrozumieć to co widziałem. Dziesięć razy wracałem do kina, by ponownie obejrzeć film i wejść w jego konstrukcję .

Aliens to taki film o wojnie w Wietnamie w kosmosie. Mamy tutaj klasyczne hi tech VS low tech - czyli walkę świetnie wyposażonych żołnierzy z prymitywnym wrogiem - tak jak w Wietnamie, hi tech nie sprawdza się w pewnych warunkach bojowych. Zadufanie w technologiczne możliwości swojego wyposażenia okazuje się zgubne dla marines. Tradycja "marines movie" przejawia się również w kreacji charakterystycznych bohaterów, i tak mamy twardego i zgryźliwego sierżanta, który po kriogenicznych śnie tak wita swoich żołnierzy: Dobra, słoneczka, na co czekacie? Śniadanie w łóżku?(..) Kolejny cudowny dzień w Korpusie! Dzień w Korpusie Piechoty jest jak dzień na polu. Każdy posiłek to bankiet, każda wypłata to fortuna, każda formacja to parada. Uwielbiam Korpus!

Cameron świetnie zmierzył się z niebezpieczeństwami jakie niesie ze sobą nakręcenie sequela. Nie nakręcił słabej kontynuacji, nie nakręcił również dobrej kontynuacji, nakręcił zupełnie nowy film bazujący na poprzedniej historii. Podczas pracy nad "Aliens" zależało mi, by ludzie, którzy nie widzieli poprzedniej części w pełni zrozumieli film, oraz to, by ci, którzy ją oglądali, spostrzegli w opowieści drugi poziom - tak podsumowuje ten problem Cameron.

Porównując Obcego Scotta i Camerona można użyć przeciwstawnych pojęć "serial killer" i "mass murder". Obcy Scotta jest bardziej dostojny, działa z zaskoczenia, cyklicznie, podczas gdy Ksenomorfy Camerona to masowi zabójcy, nieustępliwi, bez względu na straty, poruszający się do przodu w swoim marszu śmierci.

James Cameron dał początek tradycji sagi o Obcym, która mam nadzieję będzie kontynuowana w przyszłości. Każdy kolejny film o Obcym jest inny, każdy przedstawia gatunek Ksenomorfa przez pryzmat danego reżysera. To nie są zwykłe sequele, to całkiem odmienne, osobne dzieła filmowe. Do tematu jeszcze powrócę, bo to jedne z moich ulubionych filmów.

Alines, James Cameron, 1986:



Brak komentarzy: