Pamiętacie ten cytat? Matrix - Neo dowiaduje się, że kiedy oberwie w matrixie, obrywa też w realu. Coś takiego miałem wczoraj wieczorem, no prawie. Naparzałem jak to mam ostatnio w zwyczaju w HALO 3, szło mi całkiem nieźle, w Lone Wolves byłem MVP (most valuable player). Nawet fotkę sobie zrobiłem:
W pewnym momencie poczułem głód, a że zaczęło mi nie iść w grze i często obrywałem, poszedłem przygotować sobie smażonego pstrąga. I szło mi całkiem nieźle, do czasu, przez głupotę nadziałem łapska na nóż i poczułem jakbym oberwał Energy Swordem, krew prysnęła na podłogę i już wiedziałem, że jest porządny zonk. To już nawet nie jest ważne, że o północy musiałem wsiąść w samochód i jechać po wodę utlenioną. Najgorsze jest to, że rozwaliłem sobie palec prawej ręki, więc na razie z grania nici. A byłem już umówiony na wspólny mecz w niedzielę i wątpię, żebym do tego czasu był zdolny do utrzymania pada. Sprawdziło się: body cannot live without the mind.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
3 komentarze:
Jednak wstawiasz żabę pod wpisy :)
Nie spimy nawet w niedzielę tym bardziej dziś bo zmieniamy bieg historii :)
Po wielu bojach udało mi się to skonfigurować i zmusić do działania z bloggerem. Bieg historii można zmieniać do 20 cito, nie trzeba się zrywać tak wcześnie :)
niektórzy nawet do 22.55 - to chyba dla nocnych marków :)
Pozdrawiam
M.b.A.
Prześlij komentarz