wtorek, 23 października 2007

Kurs fotografii, a Fatal Frame

Wczoraj poszedłem na pierwsze zajęcia kursu fotografii - pierwsze z darmowego miesiąca, który wygrałem w klubie Ferment - szczegóły tutaj. Dodam, że jestem zupełny lamer jeżeli chodzi o obsługę aparatu, do tej pory ważne było dla mnie, żeby aparat robił ładne zdjęcia na auto i miał duży zoom. I tyle, o manualu nie miałem pojęcia. Po wczorajszych zajęciach poczułem, że mój stosunek do robienia zdjęć zaczął się zmieniać - poznałem co to przesłona, migawka i jak korzystać z ich różnych kombinacji. W końcu wiem, dlaczego jak się pytam fotografa, jaki ten obiektyw ma zoom, to dziwnie się patrzy i podaje mi jakieś dane w mm :) Aha, i robiliśmy zdjęcie aparatem wykonanym z kartonu, ciekawie to wyszło.

Mi oczywiście jako człowiekowi z naturalnym zboczeniem (w zasadzie jednym z moich naturalnych zboczeń), pierwsze skojarzenia po 15 minutach kursu poszło w kierunku gier. No bo jak ktoś kiedyś grał w Fatal Frame (aka Project Zero) to innego skojarzenia mieć nie może.

Fatal Frame to gra-horror - nie chcę zgłębiać się w fabułę, bo nie o to chodzi w tym skojarzeniu. W grze walczymy z duchami/demonami za pomocą... aparatu fotograficznego. Zdjęcia robimy specjalnym aparatem, który mam moc pochłaniania dusz. Całość robi niesamowite wrażenie, kiedy w ciemnym pomieszczeniu widzimy przenikające postacie, musimy szybko przystawić wzrok do aparatu i przeczesując lokację namierzyć sylwetkę ducha. Kto widział takie filmy jak Ring czy Dark Water, z pewnością również w tej grze znajdzie podobny klimat. W mojej opinii to jeden z najstraszniejszych horrorów - momentami jest naprawdę sugestywnie, szczególnie jak gracie przy zgaszonym świetle. Sam łapałem się na tym, że po 20 minutach takiego grania sięgałem jednak do przełącznika i zapałem lampkę przy łóżku :)

Do grania nie namawiam, bo potem jak pójdziecie na kurs fotografii, będziecie mieć głupie myśli :)

A teraz kilka dni spokoju, bo jutro ruszam na targi książki do Krakowa. Jak dam radę podeślę parę fotek i zrobię wpis.

Mimo wszystko, trailer na zachętę, który pokazuje właśnie moment robienia zdjęcia:



Brak komentarzy: