czwartek, 18 października 2007

Sega Dreamcast - król arcade

Szukałem wczoraj latarki, żeby zajrzeć między pośladki mojemu komputerowi i odkurzyć go trochę w miejscach intymnych. Otwieram szufladę i co widzę? Część mojej kolekcji konsol i tak sobie pomyślałem, że mam tam schowany kawał historii elektronicznej rozrywki. Co jakiś czas postaram się Wam ją trochę przybliżyć.

Dzisiaj król arcade - słynny i fanatycznie kochany Dreamcast zwany również Makaronem (charakterystyczne logo).



Dreamcast wszedł do mojej kolekcji kilka lat temu, posiadam wersję PAL (niebieskie logo - w NTSC jest czerwone). Makaron wśród graczy zawsze określany był królem gier arcade - w skrócie głównie gry akcji, z uproszczonym menu, szybkie i intensywne, dokładnie takie jak na automatach do gier. Niektórzy złośliwi twierdzą, że właśnie ze względu na mniejszą ilość innych gier, DC ostatecznie pogrzebał Segę jako producenta hardware'u. Niestety, konsola, która wypuszczona została na rynek w 1998 roku, była ostatnią, wyprodukowaną przez Segę, firmę uważaną za filar tego rynku.



Trudno tak naprawdę rozstrzygnąć spór, co było przyczyną upadku konsoli, a tym samym wycofania się Segi z produkcji sprzętu. Fani za jedną z przyczyn wskazują konsolę Sony Playstation 2, która ukazała się na rynku 2 lata później - jako bardziej zaawansowana technicznie, bez innej konkurencji, szybko wyparła DC. Między innymi z tego powodu zagorzali fani Segi tak chętnie przesiadali się na pierwszego Xboxa, upatrując w nim spadkobiercę gier Segi (Sonic, Shenmue, Panzer Dragon Orta), a także jedynego wyraźnego konkurenta Playstation 2.

Trochę do takiego, a nie innego stanu rzeczy przyczynił się również line up tytułów na DC. Zbyt małe zróżnicowanie gier nie miało szans w starciu z PS2, tym bardziej, że Sony miało już wtedy ogromną liczbę gier z pierwszego Playstation. Pamiętajmy też, że PS2 była technicznie bardziej zaawansowana z wbudowanym odtwarzaczem DVD. Ostatecznie Sega w 2001 roku ogłosiła koniec produkcji pierwszej konsoli 6 generacji. Na placu boju miały zostać Sony (PS2), Microsoft (Xbox) i Nintendo (GameCube).

Dreamcast jako pierwsza konsola została wyposażona we wbudowany modem - Sega była prekursorem masowego grania online na konsolach. Coś, co tak doskonale rozwinął później Xbox. Wspomnę tylko przyciągający rzesze fanów MMORPG - Phantasy Star Online.

Trochę danych:

Procesor - SH-4 / 200 MHz (32-bitowy procesor RISC, 360 MIPS, 1,4 GFLOPS)
Pamięć - 16 MB RAM, 8 MB Video RAM, 2 MB Audio RAM
Grafika - paleta 16,7 mln. kolorów, 7 milionów polygonów na sekundę
Dźwięk - 64 kanały
4 wejścia na pady, napęd GD-ROM (płyty o pojemności 1GB), wbudowany modem.

Pad do DC jest jedną z wygodniejszych konstrukcji tamtych czasów. Mimo dużych rozmiarów, świetnie leżał w dłoniach i nie męczył podczas długich godzin grania.



Ciekawie wyglądały karty pamięci do DC - posiadały wyświetlacz LCD, który podczas grania przekazywał nam pewne informacje (zależnie od gry). Po wyjęciu ze slotu, memorka służyła nam jako samodzielna konsola do minigier.



Każda konsola posiada tzw. "system sellerey" czyli gry, które wyszły tylko na daną konsolę i swoją wyjątkowością napędzają sprzedaż sprzętu. Dla mnie jedną z najważniejszych tego typu gier na Dreamcasta, ale także jedną z najlepszych gier w historii jest Shenmue.



Shenmue to gra autorstwa Yu Suzuki i swego czasu był to najdroższy tytuł w historii - produkcja gry pochłonęła 20 milionów dolarów (obecnie rekord kosztów produkcji wynosi około 70 milionów dolarów). Gra to skrzyżowanie przygodówki z elementami RPG, a wszystko w pełnym 3D i freeroamingu z epicką fabułą. W mojej opinii, nawet dzisiaj, po wielu latach, warto zagrać w tę grę, nie zestarzała się ani odrobinę. Zresztą zobaczcie sami reklamę i czym prędzej kupujcie Dreamcasta - w chwili obecnej to koszt w graniach 200 złotych - naprawdę warto chociażby dla tej jednej gry.



1 komentarz:

Anonimowy pisze...

również uważam że dla Shenmue warto kupić Dreamcasta. Kupiłem go kilka dni temu po przejsciu Shenmue 2 na xboxa i bez wątpienia są to najlepsze gry w historii.
Pozdrawiam