Podesłano mi adres do ciekawego serwisu sellaband.com . Podobno kilka dni temu Dzień Dobry TVN zrobiło nawet krótki reportaż o polskim zespole Julia Marcel wypromowanym w tym serwisie.
O co chodzi? Ano o to, że kilku panów, którzy mieli całkiem dobre pozycje w biznesie fonograficznym, rzuciło to w cholerę i zrealizowało nowatorski pomysł. Stworzyli serwis dla młodych muzyków, którzy dopiero próbują wybić się na muzycznym rynku. Teraz, te wszystkie zespoły mogą umieścić swoje kawałki w internecie. Nic nowego powiecie? No tak, ale to nie koniec - bo w tym momencie wkroczyć może każdy miłośnik muzyki.
Każdy, no prawie każdy, przynajmniej każda osoba, która chociaż trochę umie korzystać z komputera, może stać się rekinem przemysłu fonograficznego. Powiedzmy, że bardzo spodobał nam się jakiś zespół, co możemy zrobić w sellaband? Możemy wpłacić im pieniądze, ile chcemy, może to być 50 dolarów, tysiąc, a nawet 5 tysięcy. Od nas zależy wysokość naszej inwestycji. Tak, bo to właśnie inwestycja. Jeżeli dana kapela uzbiera z tych dotacji 50 tysięcy dolarów, otrzymuje możliwość profesjonalnego nagrania i wydania płyty. A my, jako inwestorzy, zależnie od wpłaconej kwoty, czerpiemy profity z zysków - bo zyski dzielone są na trzy części - jedna dla inwestorów, jedna dla zespołu i jedna dla właścicieli portalu.
Całkiem niezły pomysł na interes, prawda? A przy tym super sprawa dla nieznanych kapel i możliwość rozpoczęcia kariery. No i dla nas, zależnie od władowanej kasy możemy czerpać zyski z naszej inwestycji.
Ja sam mam zamiar wpłacić tam parę dolarów, kto wie, jak serwis się rozwinie. Nasi rodacy zebrali swoje 50 tysięcy w ciągu tygodnia - ten serwis ma potencjał, trzymam kciuki, żeby nie został zmarnowany.
Pod tym linkiem możecie posłuchać Juli Marcell.
PS. Ja uciekam w okolice bieguna zimna, będę jak się odmrożę, pewnie w przyszłym tygodniu.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz