Dobra, ostatni raz piszę o HALO 3, chyba... W zasadzie nie o samej grze będzie, a raczej o niesamowitym gadżecie, który otrzymałem od kumpla - MbA. Maciej wyszył - tak, są takie maszyny specjalne do wyszywania ręczników, też o tym nie wiedziałem - coś, co przerosło moje najśmielsze oczekiwania. Zresztą, zobaczcie sami:
Z tego miejsca dziękuję Maciejowi, bo to jeden z fajniejszych prezentów jakie dostałem - unikat to unikat :)
Po czymś takim nie mogłem dłużej się oszukiwać, że będę wstanie poczekać jeszcze miesiąc za swoją kopią HALO 3, sprawdziłem konto i ostatnim wysiłkiem finansowym nabyłem śliczne, pachnące pudełko z grą. Wynik tego jest taki, że dzisiaj prawie zasnąłem na angielskim i muszę chyba skoczyć do sklepu po coś energetycznego, bo zasnę w pracy. Jakaś glukoza i tiger powinny postawić mnie na nogi :)
Believe
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
2 komentarze:
Nie ma za co
Cieszę się, że się podoba :)
Może się przyda do ocierania potu z czoła przy co cięższych potyczkach :)
Pozdrowionka
M.b.A.
Z-A-J-E-F-A-J-N-Y!
Prześlij komentarz